Jak będzie wyglądać przyszłość Ziemi po upadku Matrixa za 100 lat? – duchowosc.annamart.pl
Jak będzie wyglądać przyszłość Ziemi po upadku Matrixa za 100 lat?
Opublikowane przez Ania Mart w dniu
Wczoraj poprosiłem Stwórcę, by pokazał nam naszą przyszłość, jak będzie wyglądać po 100 latach od upadku Matrixa.
Jakie były wibracje w tej przyszłości – spytałem przed chwilą Anię. “O jejku, aż żałowałam, że muszę wracać do tej rzeczywistości” – tak skomentowała tą przyszłość, którą Ania zobaczyła po upadku Matrixa.
Najpierw
Ania zobaczyła jakiś mostek w miasteczku w którym mieszkamy. Nie było
specjalnie co opisywać, to poprosiłem ją by przeniosła się do większego
miasta, do Warszawy. To co zobaczyła to bardzo niskie budynki,
maksymalnie 2-3 piętrowe i niesamowicie dużo zieleni, która dosłownie
zapierała dech w piersiach. Zieleń była niespotykana, jak tą którą mamy
obecnie.
Zobaczyła zdecydowanie mniej ludzi na ulicach, o wiele mniej niż
dzisiaj. Poprosiłem by spytała Źródła ile ludzi zostało. Odpowiedziało,
że około 30% z tej populacji, co żyje obecnie. Co się stało z ludźmi?
Większość nie wytrzymała wysokich wibracji, a przynajmniej ci którzy
odeszli. Nie, ludność nie wyginęła w wyniku wojen. Chyba nastąpiło to o
czym już słyszałem. Ci którzy mieli wysokie wibracje, w wysokich
wibracjach czuli się znakomicie, a ci którzy mieli niskie, czuli się
coraz gorzej przy coraz wyższych wibracjach Ziemi, ich ciała dosłownie
nie wytrzymywały, wariowali, chorowali, rozpadały się.
Są miejsca na Ziemi, które można nazwać rajem. Wyobraźcie sobie, że
miejsca, gdzie ludzie mieszkają, wszystkie miejsca, po upadku matrixa
będą tak wyglądać, taka będzie w nich atmosfera, tak wysokie wibracje.
Co
ważne, Ania poczuła, że upadek Matrixa nie jest alternatywną
przyszłością, to jest zaplanowane wedle woli Źródła. Wszyscy, którzy
marzą, że to upadnie, są po wygranej stronie.
Ania zobaczyła w Warszawie inny klimat, tak jakby oś obrotu Ziemi
względem Słońca się wyrównała, ponieważ nie było pór roku. Było
umiarkowanie ciepło i zielono przez cały rok, no i bardzo bujna i
niespotykana roślinność w całym mieście. Było tak wiele zieleni, że same
budynki były ledwo widoczne.
Spytałem o linię brzegową Europy. Ania zobaczyła Europę znacznie
okrojoną, część terenów przybrzeżnych została zalana przez podnoszącą
się wysokość poziomu mórz. Jednak poziom mórz nie podniósł się
gwałtownie, nikt przy tym nie zginął i ludzie mogli bez problemu zmienić
swoje miejsca zamieszkania.
Drogi były mniejsze, nie tak
szerokopasmowe jak dzisiaj, jeździły po niej samochody jednak mniejsze i
dużo szybsze. Często to były pojazdy jednoosobowe, a drogi były
bezkolizyjne.
Spytałem też, jak ludzie podróżują pomiędzy Europą i Ameryką.
Powiedziała, że o wiele szybciej. Widziała, jakieś pojazdy
przypominające jajka, z oknami, które osiągały tak duże prędkości, by
ludzie w środku nie zginęli od przeciążeń, a sama podróż pomiędzy
kontynentami trwała znacznie, znacznie krócej niż obecnie. Były to
pojazdy antygrawitacyjne, a na pewno nie napędzane w sposób, jaki znamy
dzisiaj.
Spytałem, czy ludzkość odwiedzają istoty pozaziemskie.
Odpowiedziała, że owszem, ale to są oficjalne wizyty, a nie takie, jak
to wygląda na przykład w filmach Georga Lucasa Gwiezdne Wojny, gdzie
kosmitów spotykałoby się na ulicach.
Spytałem też o podział na państwa. Odpowiedziała, że nie ma granic,
jakie dzisiaj znamy z podziałem na państwa i narody, ale są granice
administracyjne, które przede wszystkim mają ułatwić życie, a nie je
utrudnić.
Spytałem o pracę, czy ludzie pracują. Odpowiedziała, że
tak, ale wykonują lekkie prace, które są zgodne z ich powołaniem, prace
które lubią robić, a nie do których są zmuszeni, by przetrwać.
Spytałem też o rząd światowy, czy jest ktoś kto stoi na czele rządu światowego. Odpowiedziała, co mnie bardzo zaskoczyło, że nie ma czegoś takiego, natomiast jest rada światowa składająca się z Plejadian, którzy mają dużo większe doświadczenie niż Ziemianie i służą radą ludziom, gdy ci zwracają się z jakimiś problemami do rozwiązania na szczeblu całej ludzkości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz